Czy olej z pierwszego tłoczenia jest na pewno dobry?
Etykiety produktów bywają mylące.
"Olej z pierwszego tłoczenia" - czy taka informacja na etykiecie świadczy o wysokiej wartości oleju?
Choć półki sklepowe kuszą rozmaitymi olejami "z pierwszego tłoczenia", niech Cię nie zwiedzie marketingowa formuła z etykiety. Dlaczego?
Olej może bowiem pochodzić z pierwszego tłoczenia, ale nie musi być to wcale tłoczenie, które zapewnia mu najlepsze parametry zdrowotne dla Ciebie. Może bowiem być uzyskany przy użyciu chemicznego toksycznego rozpuszczalnika, jakim jest heksan.
"Pierwsze tłoczenie" to jedynie deklaracja, że surowiec został wyciśnięty tylko raz. Ale za to jak? Tego hasło marketingowe nie zdradza. Producent jest obowiązany napisać na etykiecie z czego wytłoczył olej, ale nie musi się przyznawać na etykiecie, jak go wytłoczył.
Wszelkie kontrole sprawdzają JEDYNIE, czy informacje ujawnione na etykiecie są zgodne z prawdą.
Jeśli olej jest tani a pochodzi "z pierwszego tłoczenia", możliwe, że został wytłoczony w możliwie najbardziej efektywny sposób. Bo w naturalnym tłoczeniu na zimno nie da się uzyskać tak dużo oleju, jak przy tłoczeniu na gorąco z dodatkiem rozpuszczalników.
Przemysł spożywczy rzadko ogląda się na Twoje zdrowie. Produkcja musi być wydajna, musi się opłacać.
Stwierdzeniu o "pierwszym tłoczeniu" nie przeszkadza proces odśluzowania i inne procesy czyniące olej znacznie mniej wartościowym, w porównaniu z olejem natywnym - czyli tym naturalnym, który stanowił bogactwo ziarna przed wytłoczeniem.
Nie dziwi więc fakt, że osoby po raz pierwszy w życiu próbujace dobrego, świeżego zimnotłoczonego oleju np. z rzepaku pytają:
- Z jakich orzechów jest ten olej?
- Nie, to nie jest olej z orzechów. To rzepakowy z pierwszego tłoczenia... na zimno, oczywiście i nierafinowany! - śpieszymy z odpowiedzią widząc zdziwienie.
Przeczytaj Notę prawną / Copyright © Primanatura